marcin pisze: Nie wiem jakie auta wcześniej posiadaliście, być może gdybym wcześniej poruszał się przykładowo Civic'iem 1.5 to V6 by robiło na mnie spore wrażenie i dawało "banana na twarzy". Ja po przesiadce z czegoś szybszego wyglądałem tak
A skąd taka awersja do civica
W latach 99-01 jeździłem takim 1.5 4d o mocy 102 kM i jak na tamte czasy nie był to zawalidroga, na II biegu odcinało paliwo przy 110 km/h. Potem przyszedł oczywiście czas na accorda 2.2 vtec. Corrado też miałem okazję kilka razy sobie pośmigać, z silnikiem 1.8 coś 140 kM, jednak kumpel dość szybko je sprzedał ze względu na awaryjność tego auta.
Jeżeli jazda accordem 3.0 nie spełniła Twoich oczekiwań to może trzeba było celować w hondę S2000 o bardzo korzystnym stosunku mocy na kg masy auta.
Zresztą są to wyłącznie subiektywne odczucia z jazdy i np. w dwóch samochodach, o podobnych osiągach, wrażenie dynamiki większe będzie w samochodzie mniejszym, gorzej wyciszonym, o mniejszym a bardziej wysilonym silniku.
Ostatnio miałem do dyspozycji przez rok Toyotę Land Cruiser V8 4.7, Lexusa RX 300 (220 kM, bardzo przyjemna jazda, chociaż osiągi nie powalały), Lexusa LS 460, V8 380 kM (auto izoluje kierowcę całkowicie, cisza nawet przy 200 km/h), a wcześniej trochę śmigałem accordem 2.2 i-CTDI, a ekstremalne doświadczenie to jazda Dodge Ramem, 5.7 V8 HEMI (spalanie ponad 25 litrów w W-wie, a poręczność i zwrotność
Po tych doświadczeniach nie odczuwam jazdy tym moim accordem jako zamulającej. Wręcz przeciwnie, ze względu na to, że mam wersję sedan, o dość konserwatywnej lini nadwozia, wręcz "emeryckiej"
(coupe wygląda rasowo) to często na światłach, z pasa do skrętu próbują mnie łykać "młodzi gniewni" i jak na razie nie jest źle, opócz porażki z A8, ale to już inna liga. A z drugiej strony łapię się na tym, że praca ASB powoduje jazdę na codzień spokojniejszą, leniwą i może o to chodzi w tym aucie?
pozdro