Re: Accord 2.0 Niunia :)
: 07 wrz 2017 21:36
Ponieważ poziom mojego wku$@# przekroczył wszelkie normy postanowiłem napisać kolejny post. Ostatnie zmiany:
- Nowe wycieraczki przednie
- Nowe opony przód Yokohama
- Wlany nowy olej Elf 10W40 + nowy filtr
- Pomalowana pokrywa zaworów
- Pomalowana osłona kolektora wydechowego
- Subwoofer out, zamiast tego glosniki w półce pod wzmacniacz (głównie ze względu na podróż do PL)
- Woskowanie mleczkiem Turtle Wax Hardshell coś tam (efekt lepszy niż sie spodziewałem aczkolwiek trzyma się dość krótko)
No i miała być wymiana tej nieszczęsnej chłodnicy. Już na wstępie coś było nie tak bo jak się okazało była przeznaczona do automatu. Nie bacząc na to zamówiłem nowy korek, ponieważ chlodnica, nie wiem dlaczego, przyszła bez niego a stary już przeciekał. Kupiłem płyn i zabrałem się za wymianę. To co zobaczyłem po wejściu pod samochód mnie przeraziło.
Obejma, a w zasadzie to co po niej zostało:
Wąż zszedł bez żadnych oporów, nie wiem jakim cudem nie wypadł wcześniej. Tak czy inaczej kupiłem nową obejmę i myślałem, że z głowy. Ale nie. Jedna ze śrub trzymających wiatrak klimatyzacji na górze obkręciła się w taki sposób, że trzeba było urwać cały uchwyt z chłodnicy. Druga śrubka na dole była tak zardzewiała, że dopiero po obiciu mocowania dookoła niej młotkiem i śrubokrętem wiatrak z trudem wyszedł. I tak, po godzinnej walce, kiedy spuściłem płyn i wyjąłem starą chłodnicę ulżyło mi, bo juz przecież nic nie mogło pójść nie tak. Przy okazji odkryłem, że chlodnica klimatyzacji jest w rozsypce, tak więc kolejna rzecz dodana do listy:
Przełożyłem więc korek do nowej chlodnicy i.. i co? I nie pasuje. Pojechałem więc po nowy, zamówiony wcześniej. Pół godziny później pełen nadziei nakładam go i...... również nie pasuje. Ciśnienie 200 w 5 sekund, dzwonie do sklepu, panowie zamowili kolejne 3 korki, które miały być do odebrania kolejnego dnia.
Następnego dnia z samego rana, pełen energii i nadziei na lepszy dzień, pojechalem z chłodnicą aby dopasować korek. Pierwszy - nie pasuje. Drugi - to samo. Trzeci również. Sprzedawca zdziwiony, zapewnił mnie, że w ciagu 3 godzin dostaną odpowiedni korek. Pojechałem więc do domu czekając na telefon. W końcu odebrałem chłodnicę z nałożonym korkiem, lecę montować. Mało butów nie popaliłem pędząc w kierunku mojego wybrakowanego aczkolwiek dzielnie to znoszącego (w odróżnieniu do mnie) maleństwa.
Wkładam chłodnicę na miejsce, i co? I w tym momencie poleciało tyle epitetów, że sąsiadka zamknęła okno a bawiące się nieopodal dzieci uciekły w popłochu. Okazało się, że jest za mała. Różnica wynosiła dokładnie grubość palca. Wkładając ją w gumy na dole, u góry nie byłem w stanie złapać jej nakładkami, które trzymają ją na miejscu. W tym momencie powinienem się zastanowić i sprawdzić gdzie jest różnica. Po tych wszystkich trudach wygrala jednak chęć wstawienia jej mimo, że wymiary się nie zgadzają. Bo przecież poza tym wszystko jest w porządku. Zajęło mi to dobre 2h aby ją podnieść i wypoziomować. Uradowany, że coś się w końcu udało, założyłem wiatrak. No właśnie... przynajmniej próbowałem
Jednak to jeszcze nie był punkt kulminacyjny. Ooo nie. Pojechalem do sklepu aby to wyjaśnić. Gość trzymając obie chłodnice obok siebie twierdził, że to przecież nie jest duża różnica i powinna bez problemu pasować. Bo on już nie takie chłodnice dopasowywal. Nie był jednak tak pewny tego co mówi kiedy mało go nie zapakowalem do samochodu aby mi to zamontował. No i zaczęły się pomiary, spisywanie numerów, liczenie, szukanie. Wszystko po to, aby na końcu powiedzieli że oni innej nie mają i ta musi pasować a jeśli nie to zwracają mi pieniądze. Doradzili mi, abym zregenerowal starą. Kiedy odpowiedziałem, że nie mam czasu bo za kilka dni jadę do Polski rozłożyli ręce. Nosz ku$#@$.
Kolejne 2 dni poświęciłem na szukanie. W każdym kolejnym sklepie sytuacja wyglądała tak samo. Proponowali mi tą samą chłodnicę, a kiedy wyjaśniłem im sytuacje rozkladali ręce bo innej nie ma. Samochód rozbebeszony na srodku parkingu, nie mam czym sie poruszać, za tydzien jadę do Polski i nigdzie nie ma chłodnicy. Moją ostatnią deską ratunku był znajomy mechanik. Zadzwonił, okazało się, że oprócz tej niepasującej mają jeszcze jeden typ, trochę większą. Miała być do odebrania jutro.
Wróciłem spokojnie do domu, usiadłem na kanapie, już mialem zimne piwko w ręce kiedy zadzwonił i powiedział, że jednak nie mają. Trzeba ją sprowadzić z Danii i będzie dopiero na wtorek. No i tak zostałem bez samochodu, a nową chłodnicę dostanę prawdopodobnie 2 dni przed wyjazdem nie majac żadnej pewności, że będzie pasować.
Tak więc tutaj numer chłodnicy, przestroga dla tych, którzy kiedyś będą wymieniać i ktoś im to zaproponuje. W katalogu wszystkie dane się zgadzają, mimo to nie pasuje.
W miedzy czasie, aby się nie nudzić zająłem się trochę komorą silnika. Pomalowana pokrywa zaworów i osłona kolektora. W planie mam połączenie czerń + złoty lub fioletowy.
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca Ciąg dalszy wkrótce. Oby bez przygód.
- Nowe wycieraczki przednie
- Nowe opony przód Yokohama
- Wlany nowy olej Elf 10W40 + nowy filtr
- Pomalowana pokrywa zaworów
- Pomalowana osłona kolektora wydechowego
- Subwoofer out, zamiast tego glosniki w półce pod wzmacniacz (głównie ze względu na podróż do PL)
- Woskowanie mleczkiem Turtle Wax Hardshell coś tam (efekt lepszy niż sie spodziewałem aczkolwiek trzyma się dość krótko)
No i miała być wymiana tej nieszczęsnej chłodnicy. Już na wstępie coś było nie tak bo jak się okazało była przeznaczona do automatu. Nie bacząc na to zamówiłem nowy korek, ponieważ chlodnica, nie wiem dlaczego, przyszła bez niego a stary już przeciekał. Kupiłem płyn i zabrałem się za wymianę. To co zobaczyłem po wejściu pod samochód mnie przeraziło.
Obejma, a w zasadzie to co po niej zostało:
Wąż zszedł bez żadnych oporów, nie wiem jakim cudem nie wypadł wcześniej. Tak czy inaczej kupiłem nową obejmę i myślałem, że z głowy. Ale nie. Jedna ze śrub trzymających wiatrak klimatyzacji na górze obkręciła się w taki sposób, że trzeba było urwać cały uchwyt z chłodnicy. Druga śrubka na dole była tak zardzewiała, że dopiero po obiciu mocowania dookoła niej młotkiem i śrubokrętem wiatrak z trudem wyszedł. I tak, po godzinnej walce, kiedy spuściłem płyn i wyjąłem starą chłodnicę ulżyło mi, bo juz przecież nic nie mogło pójść nie tak. Przy okazji odkryłem, że chlodnica klimatyzacji jest w rozsypce, tak więc kolejna rzecz dodana do listy:
Przełożyłem więc korek do nowej chlodnicy i.. i co? I nie pasuje. Pojechałem więc po nowy, zamówiony wcześniej. Pół godziny później pełen nadziei nakładam go i...... również nie pasuje. Ciśnienie 200 w 5 sekund, dzwonie do sklepu, panowie zamowili kolejne 3 korki, które miały być do odebrania kolejnego dnia.
Następnego dnia z samego rana, pełen energii i nadziei na lepszy dzień, pojechalem z chłodnicą aby dopasować korek. Pierwszy - nie pasuje. Drugi - to samo. Trzeci również. Sprzedawca zdziwiony, zapewnił mnie, że w ciagu 3 godzin dostaną odpowiedni korek. Pojechałem więc do domu czekając na telefon. W końcu odebrałem chłodnicę z nałożonym korkiem, lecę montować. Mało butów nie popaliłem pędząc w kierunku mojego wybrakowanego aczkolwiek dzielnie to znoszącego (w odróżnieniu do mnie) maleństwa.
Wkładam chłodnicę na miejsce, i co? I w tym momencie poleciało tyle epitetów, że sąsiadka zamknęła okno a bawiące się nieopodal dzieci uciekły w popłochu. Okazało się, że jest za mała. Różnica wynosiła dokładnie grubość palca. Wkładając ją w gumy na dole, u góry nie byłem w stanie złapać jej nakładkami, które trzymają ją na miejscu. W tym momencie powinienem się zastanowić i sprawdzić gdzie jest różnica. Po tych wszystkich trudach wygrala jednak chęć wstawienia jej mimo, że wymiary się nie zgadzają. Bo przecież poza tym wszystko jest w porządku. Zajęło mi to dobre 2h aby ją podnieść i wypoziomować. Uradowany, że coś się w końcu udało, założyłem wiatrak. No właśnie... przynajmniej próbowałem
Jednak to jeszcze nie był punkt kulminacyjny. Ooo nie. Pojechalem do sklepu aby to wyjaśnić. Gość trzymając obie chłodnice obok siebie twierdził, że to przecież nie jest duża różnica i powinna bez problemu pasować. Bo on już nie takie chłodnice dopasowywal. Nie był jednak tak pewny tego co mówi kiedy mało go nie zapakowalem do samochodu aby mi to zamontował. No i zaczęły się pomiary, spisywanie numerów, liczenie, szukanie. Wszystko po to, aby na końcu powiedzieli że oni innej nie mają i ta musi pasować a jeśli nie to zwracają mi pieniądze. Doradzili mi, abym zregenerowal starą. Kiedy odpowiedziałem, że nie mam czasu bo za kilka dni jadę do Polski rozłożyli ręce. Nosz ku$#@$.
Kolejne 2 dni poświęciłem na szukanie. W każdym kolejnym sklepie sytuacja wyglądała tak samo. Proponowali mi tą samą chłodnicę, a kiedy wyjaśniłem im sytuacje rozkladali ręce bo innej nie ma. Samochód rozbebeszony na srodku parkingu, nie mam czym sie poruszać, za tydzien jadę do Polski i nigdzie nie ma chłodnicy. Moją ostatnią deską ratunku był znajomy mechanik. Zadzwonił, okazało się, że oprócz tej niepasującej mają jeszcze jeden typ, trochę większą. Miała być do odebrania jutro.
Wróciłem spokojnie do domu, usiadłem na kanapie, już mialem zimne piwko w ręce kiedy zadzwonił i powiedział, że jednak nie mają. Trzeba ją sprowadzić z Danii i będzie dopiero na wtorek. No i tak zostałem bez samochodu, a nową chłodnicę dostanę prawdopodobnie 2 dni przed wyjazdem nie majac żadnej pewności, że będzie pasować.
Tak więc tutaj numer chłodnicy, przestroga dla tych, którzy kiedyś będą wymieniać i ktoś im to zaproponuje. W katalogu wszystkie dane się zgadzają, mimo to nie pasuje.
W miedzy czasie, aby się nie nudzić zająłem się trochę komorą silnika. Pomalowana pokrywa zaworów i osłona kolektora. W planie mam połączenie czerń + złoty lub fioletowy.
Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca Ciąg dalszy wkrótce. Oby bez przygód.