10-sierpnia-2015
fotografiks pisze:Ciśnienie jest za wysokie. Optymalne dla wtryskiwaczy to 1 ~ 1.2 Bara
Ustawił wyższe bo być może dysze mają zbyt małą średnice... Co by się potwierdzało bo mnożnik też masz dość wysoki...
Jest to o tyle dziwne, że wcześniej chodziły właśnie na ciśnieniu 1.0. Dopiero po ostatniej regulacji ustawił na prawie 1,4 co jak słusznie zauważasz jest zbyt wysokie. Wtryski to zielone Hana - pojedyncze, bez listwy. Z tego co wiem one nie mają regulowanych/wymiennych dysz, ale nie ma też mowy, żeby przy F20Bx nie wyrabiały. Właśnie biorąc pod uwagę ich parametry aż dziwi mnie skąd 1,4 bar i tak wysoki mnożnik.
Ten artykuł niedawno znalazłem, zapoznaję się z nim i uczę się regulować - na razie na drugim aucie
---------
Update - 01.04.2017
Bardzo dawno nic w tym temacie nie pisałem, bo mówiąc szczerze nie bardzo miałem o czym
Auto jest zwykłym daily driverem, nie zrobiłem w nim żadnych fajnych modyfikacji, pełny stock i do tego dalej stoi na tych samych nudnych fabrycznych alufelgach
Nie jest obniżone, więc prowadzi się trochę jak ponton
Ale jest to za jest wygodne i... prawie niezawodne
No właśnie, prawie, bo stanąłem obecnie przed remontem automatu w trybie pilnym. Skrzynia od jakiegoś czasu dawała oznaki zbliżającej się awarii, aż w końcu się popsuła do tego stopnia, że dalsze przemieszczanie się tym autkiem jest w tej chwili mocno utrudnione i męczące.
Opiszę po kolei jak to ze skrzynią było
Samochód kupiłem wczesną jesienią 2014 roku w bardzo dobrym stanie, tak jak pisałem na początku tego tematu. Przebieg ok. 92 tys. km na liczniku - ile w rzeczywistości - ciężko stwierdzić, choć nie był zmęczony i nawet jeśli ktoś go skręcił to raczej niespecjalnie dużo. Na początku skrzynia działała sobie całkiem fajnie i bez zarzutu. Jedynie między 3 a 4 potrafiła nieco mocniej zmienić bieg, ale nic poza normą. Zimą, przy ujemnych temperaturach, póki się nie rozgrzała zmieniała biegi nieco dłużej i przy nieco wyższych obrotach, ale poprawnie.
Wiosną 2015 roku przy przebiegu 101 tysięcy wymieniłem statycznie olej i za radami udzielonymi mi m.in. na tym forum założyłem dodatkową chłodnicę w firmie Samko. Nie został zalany ATF Hondy, ponieważ Pan z Samko usilnie przekonywał mnie do "swojego" Ravenola spełniającego wszystkie normy producenta. Ostatecznie mu uległem, ale muszę uczciwie przyznać, że nie zauważyłem żadnej zmiany w pracy skrzyni. Autko jeździło sobie dalej bez większych problemów. Czasami stuknął wsteczny przy wrzucaniu, ale niespecjalnie głośno. Było tak i przed wymianą. Kolejnej zimy bez przygód.
Problemy zaczęły się przy przebiegu ok. 114 tys. km na wiosnę 2016 roku. Właściwie w pierwszy naprawdę ciepły dzień. Wracałem do domu, skrzynia zaczęła nieco gorzej zmieniać biegi. A jak parkowałem pod domem, przy nawrotce - po raz pierwszy pojawiła się zwłoka przy przerzucaniu z "P/N" na "D". Ta zwłoka towarzyszyła mi już później stale - niezależnie czy olej w skrzyni był zimny czy ciepły. Zaczęły się pojawiać wyczuwalne zmiany biegów, szczególnie redukcje. Czasem były nieładne, a czasem zupełnie takie jak wcześniej.
Z takimi objawami udałem się do serwisu skrzyń automatycznych - padło na Auto-Józefów, bo akurat miałem do nich najbliżej. Zostałem bardzo sympatycznie przyjęty, serwisant podpiął auto pod komputer i odbył jazdę próbną obserwując parametry pracy skrzyni i jej zachowanie. Jazda próbna była naprawdę konkretna, a rozmowa rzeczowa. Nie spodziewałem się, że poświęcą mi tyle czasu - tutaj duży plus dla tego zakładu. Ogólnie diagnoza była taka, że skrzynia daje pewne objawy niedomagań, niemniej jednak na razie nie kwalifikuje się do rozbierania. Ciężko stwierdzić ile jeszcze pojeździ - może być kilka tysięcy, może być kilkadziesiąt. Różnie bywa i ciężko wyrokować.
Faktycznie, autem dało się zupełnie normalnie jeździć, więc jeździłem dalej i z czasem doszły jednak kolejne objawy. Pierwszy to lekkie szarpnięcie przy zatrzymaniu na "D" - szczególnie im gwałtowniej się zatrzymywałem tym mocniej szarpało. Jeśli zatrzymywałem się delikatnie to można było je "wyeliminować". Drugi objaw to sytuacja, kiedy np. zwalniam dotaczając się do świateł i wciskam gaz - skrzynia wrzucała "dwójkę" z wyraźnym szarpnięciem. Eskalacją tych problemów zaczęly być sytuacje, kiedy po zatrzymaniu na "D" skrzynia zostawała na drugim biegu (szczególnie na zimnym oleju) i jak ruszałem to dopiero po chwili redukowała gwałtownie i mocno do jedynki. Ze dwa-trzy razy zrobiła tak, że lekko zgrzytnęła w takiej sytuacji, a potem już jechała normalnie.
Za radą znajomego postanowiłem tym razem odwiedzić inny serwis skrzyń - firmę "Midparts". Było to w październiku ubiegłego roku przy przebiegu ok. 121 tys. km. Również zostałem przyjęty sympatycznie, ale tym razem nie było jazd testowych. Pan wysłuchał mnie cierpliwie, zadał trochę rzeczowych pytań, poprzerzucał chwilę skrzynią między "P/N", a "R/D" i stwierdził, że warto dolać do skrzyni dodatek o nazwie "LubeGard Black", który jest zgodny ze specyfikacją Hondy i bardzo dobrze sprawdza się w tych skrzyniach - co więcej, zalewają go normalnie po remoncie. Zgodziłem się na ten dodatek. Pan dolał go do skrzyni i kazał przejechać 300km po czym zadzwonić czy się poprawiło czy też nie - dodał, że jeśli nie będzie poprawy, to najprawdopodobniej trzeba będzie za tą skrzynię niedługo się brać.
Wyjechałem z "Midparts" i udałem się do domu. Po przejechaniu 12km bez żadnych problemów stanąłem na kolejnych z rzędu światłach na Puławskiej. Zapala się zielone. Puszczam hamulec - auto stoi. Wciskam gaz - auto stoi. Hmmm. Poratowałem się wrzucając ręcznie "dwójkę" i ruszyłem. Napędziłem się do 40km/h - myślę wrzucę "D" - wrzuciłem. Biegu nie zmieniła. Check engine + migające D4. Szybki skan błędów po ELM327/Torque na telefonie i błąd na skrzyni (dziś nie pamiętam numeru). Do domu dojechałem więc grzecznie na drugim biegu. Robię kopertę - wrzucam "R", wyrównuję do przodu na "2" i jeszcze raz wrzucam "R" i... nie mam wstecznego. Brak reakcji. Trochę zdenerwowany zadzwoniłem do Pana z Midparts mówiąc co się stało. Pan wysłuchał mnie spokojnie, poradził odstawić auto do ostygnięcia i to spróbować "rozjeździć" przez te 200-300km. Objawy oznaczają, że jakiś syf się rozpuścił i coś przyblokował - po ostygnięciu powinno być lepiej.
No... faktycznie było. Jak auto przestygło to wróciły wszystkie biegi, ale strasznie szarpało, sypało błędami. Długo by opisywać. To akurat był piątek, więc weekend poświęciłem na zrobienie tych 200km walcząc ze skrzynią, ale po 50-100km stopniowo z każdym kilometrem zaczęło być coraz lepiej. Skończyły się błędy, zaczęła zmieniać biegi poprawnie, przestała "świrować". Ostatecznie po tym ciężkim dla mnie i dla skrzyni weekendzie jej praca uległa nieznacznej poprawie. Dobrze to ona nie pracowała, ale przestała się zawieszać po zatrzymaniu na "dwójce", zmniejszyło się też szarpnięcie przy redukcji do "dwójki" z dotoczenia. Same zmiany biegów podobnie jak wcześniej - raz nieomal niezauważalne, a czasem z podszarpnięciem.
Mówiąc szczerze nie wiem czy wlanie tego "LubeGard" to był najszczęśliwszy pomysł, bo jakiejś diametralnej poprawy nie zauważyłem jeśli chodzi o sam proces zmiany biegów. Różnica nastąpiła jednak zimą. Skrzynia na zimno pracowała lżej niż w poprzednich latach. Tak, jakby olej po dolaniu tego dodatku był rzadszy. Ogólnie zimę sobie jakoś przejeździłem bez większych niespodzianek. Jedno co zauważyłem, to lekkie prześlizgi na nierozgrzanym oleju między "2-3" i "3-4" - to się chyba fachowo flara nazywa, bo obroty przy zmianie szły o ok. 300-500 w górę (zależnie od stopnia wciśnięcia gazu) i dopiero był wbijany bieg. Zaczął się też pojawiać jakiś problem ze zmianą "1-2" ok. 3500-4000rpm, zmiana była niepłynna (widać na obrotomierzu i słychać po pracy silnika), ale np. jeśli pociągnęło się "jedynkę" mocniej, to tego objawu nie było.
Dalsza eskalacja problemu miała miejsce w marcu. Auto dwu-trzy-krotnie miało duże problemy przy zmianie "1-2" oraz "2-3", szarpało, ślizgało się jakby wyrzucało przy próbie zmiany na luz. Sytuacje, kiedy tak się działo miały miejsce po dłuższym postoju w korku. Jeśli ręcznie przerzucałem skrzynią "1->2->D", to było Ok. W któryś marcowy weekend rano wsiadłem do auta i ruszyłem zmiana biegu "1-2" nie nastąpiło i auto wywaliło błąd P0780. Zresetowałem błąd, ruszyłem ponownie i było cacy. Po tej historii wziąłem się za umycie elektrozaworów, które szczęśliwie w skrzyni BAXA są łatwo dostępne. Wyczyściłem : "Shift A / lockup", "Shift B", "Shift C" oraz "A/B Clutch Control Pressure". Ten ostatni wraz z wymianą uszczelki. Nie przyniosło to specjalnej poprawy. Co lepsze - jednego dnia skrzynia przełączała biegi całkiem przyzwoicie, innego z poszarpywaniem.
Kolejnym krokiem były testy, które robiłem z kolegą
Tekalan, nie przyniosły one jednak żadnych sensownych rezultatów. Poobserwowaliśmy pracę elektrozaworów z poziomu interfejsu diagnostycznego, a także podmieniliśmy solenoidy na próbę. Nic to w zasadzie nie zmieniło, poza tym, że jak wróciłem do domu to skrzynia zaczęła wariować. To był już ubiegły weeekend. Po przestygnięciu nie było poprawy, co więcej nie chciała zmieniać biegów "w górę", czyli "jedynka" i błąd P0780. Z braku lepszych pomysłów jeszcze raz wyciągnąłem solenoidy i je przeczyściłem, choć były czyste. Tu ciekawostka - a raczej zbieg okoliczności - auto zaczęło na powrót zmieniać biegi, choć trzeba było raczej jechać delikatnie.
Jeżdżąc delikatnie (do 3 tys. rpm) pojeździłem sobie do środy, po czym powrócił błąd P0780 z okazjonalnym P0730. W czwartek na chwile się poprawiło, by w piątek znowu sypać błędami. W tej chwili jazda autem wygląda tak, że wrzucam "D" i napędzam się na jedynce do ok. 3-4 tys. rpm. Czekam aż zapali się check engine, a skrzynia wrzuci zmulony trzeci lub czwarty bieg. Błąd kasuję w czasie jazdy, skrzynia odzyskuje wigor i na tym wysokim biegu spokojnie sobie jadę. Przy tych objawach nie chce się załączać za specjalnie "dwójka" - ani z automatu ani z ręcznego ustawienia. Czasem się poprawia - dzisiaj np. po jakimś czasie zaczęła zmieniać biegi na powrót, ale ogólnie to już nie jest jazda.
Ot i tyle. Długa historia, ale postanowiłem opisać po kolei co się działo ze skrzynią i jak jej stan się pogarszał. Obecny przebieg to 127 tys km - czyli od pierwszych poważniejszych sygnałów przejechałem 14 tys. km. Samochód w przyszłym tygodniu idzie na serwis skrzyni, zobaczymy co wymyślą i jak to wszystko wygląda. Dam znać oczywiście na forum jak się sprawy mają.