Re: Honda Accord Coupe 2.3 CG3 USDM
: 08 cze 2018 10:43
Miał być standardowo ISC, ale zniechęcił mnie termin oczekiwania na ISC bo chciałem na sezon, wiec wziąłem Das Gwint od Niemca z 30dniowym terminem oczekiwania. D2 w wersji Street.
Odniesienia i tak nie będę miał bo pierwszy gwint w życiu, ale już mogę śmiało polecić, fajny fiolet
A co do wspomnianych terminów to u mnie standard z opóźnieniami - miał być po 30 dniach przyszedł po ponad 45 ciu...
No, ale nie ma tego złego... podczas oczekiwania zrodziła się wizja szycia customowych osłonek... i jak przyszedł to lecę z koksem.
Może w tygodniu zawias trafi na swoje miejsce - bo w planie odebranie IV`rki od mechanika i od razu podrzutka VI`teczki
EDIT:
Oczywiście zawias nie trafił jeszcze na swoje miejsce... ale ale... nie zapeszam
Natomiast "nie zniesłem" już widoku tego purchla podchodząc za każdym od tyłu do samochodu.
Temat miał oczekiwać na wizytę u blacharza, następnie lakiernika - lecz blacharz ustawiony na po wakacjach... wiec trzeba było coś z tym zrobić. Nadkoli na razie nie ruszam, ale jak kupie 4ro pak i będzie mi się kiedyś nudzić to też może zrobię to tak na przeczekanie, tam jest jeszcze większa patologia... lecz nie chce mi się dłubać bo i tak pójdzie to do wycięcia
A wiec jak na FB pokazałem i tutaj wrzucam, odcinek
Jak zjanuszowałem to w garażu
Wiertara i druciak poszły w ruch.
Tutaj po naniesieniu R Stop APP po godzinie Novol Protect 360
Czyli prawie metoda mokro mokro
Oczywiście pędzlem czyli było malowanie.
Natomiast po 24h było już lakierowanie czyli wpadły odpowiednio zatomizowane cząsteczki bazy w dwóch warstawch następnie klar x2 - już zgodnie z metodologią mokro na mokro;)
Szpachli nie było w sumie ze względu na brak czasu.
Dużo tarcia by nie było, ale jakoś tego nie lubię... poza tym trza by to przykryć podkładem i znowu oczekiwanie ponad 12h... wiec ciągnęło by się to w nieskończoność;)
Jak na drastyczne i mało sterylne warunki, bo leciałem nawet bez zwilżonej podłogi w garażu nie wyszło najgorzej - coś tam siadło na klarze, ale takie minimalne pyłki (tutaj i tak nic nie pobije przylepionego komara, podczas lakierowania połowy tyłu IVgena kilka lat temu).
Także zobaczymy po delikatnej polerce za parę dni, ale efekt wyszedł lepszy niż zakładany.
Znowu z przyjemnością podchodzę od tyłu
Odniesienia i tak nie będę miał bo pierwszy gwint w życiu, ale już mogę śmiało polecić, fajny fiolet
A co do wspomnianych terminów to u mnie standard z opóźnieniami - miał być po 30 dniach przyszedł po ponad 45 ciu...
No, ale nie ma tego złego... podczas oczekiwania zrodziła się wizja szycia customowych osłonek... i jak przyszedł to lecę z koksem.
Może w tygodniu zawias trafi na swoje miejsce - bo w planie odebranie IV`rki od mechanika i od razu podrzutka VI`teczki
EDIT:
Oczywiście zawias nie trafił jeszcze na swoje miejsce... ale ale... nie zapeszam
Natomiast "nie zniesłem" już widoku tego purchla podchodząc za każdym od tyłu do samochodu.
Temat miał oczekiwać na wizytę u blacharza, następnie lakiernika - lecz blacharz ustawiony na po wakacjach... wiec trzeba było coś z tym zrobić. Nadkoli na razie nie ruszam, ale jak kupie 4ro pak i będzie mi się kiedyś nudzić to też może zrobię to tak na przeczekanie, tam jest jeszcze większa patologia... lecz nie chce mi się dłubać bo i tak pójdzie to do wycięcia
A wiec jak na FB pokazałem i tutaj wrzucam, odcinek
Jak zjanuszowałem to w garażu
Wiertara i druciak poszły w ruch.
Tutaj po naniesieniu R Stop APP po godzinie Novol Protect 360
Czyli prawie metoda mokro mokro
Oczywiście pędzlem czyli było malowanie.
Natomiast po 24h było już lakierowanie czyli wpadły odpowiednio zatomizowane cząsteczki bazy w dwóch warstawch następnie klar x2 - już zgodnie z metodologią mokro na mokro;)
Szpachli nie było w sumie ze względu na brak czasu.
Dużo tarcia by nie było, ale jakoś tego nie lubię... poza tym trza by to przykryć podkładem i znowu oczekiwanie ponad 12h... wiec ciągnęło by się to w nieskończoność;)
Jak na drastyczne i mało sterylne warunki, bo leciałem nawet bez zwilżonej podłogi w garażu nie wyszło najgorzej - coś tam siadło na klarze, ale takie minimalne pyłki (tutaj i tak nic nie pobije przylepionego komara, podczas lakierowania połowy tyłu IVgena kilka lat temu).
Także zobaczymy po delikatnej polerce za parę dni, ale efekt wyszedł lepszy niż zakładany.
Znowu z przyjemnością podchodzę od tyłu