Zapraszamy na VI Zlot USAccord - 30.05-02.06.2024 - Koszelówka k/Gąbina.

Jak co roku, z koleżanką i kolegami Adminami mamy zaszczyt zaprosić członków naszego Forum na zlot w miejscowości Koszelówka (gmina Łąck).
Zaczynamy w czwartek 30 maja (Boże Ciało) i bawić się będziemy do niedzieli 2 czerwca w ośrodku Zacisze BIS.
Pokoje, czy jak kto woli pole namiotowe zamawiamy każdy samodzielnie.
Jeśli będą chętni, to na okolicznościowe koszulki zamówienie zrobimy w osobnym poście.
Drodzy forumowicze!
Oddajemy Wam do dyspozycji forum na nowym silniku. Nie wszystko jeszcze może działać poprawnie, więc uzbrójcie się w odrobinę cierpliwości. Wszystkie zauważone błędy lub uwagi do działania forum, zgłaszajcie do Administracji Forum.
Serdecznie zapraszamy do korzystania.
Administracja Forum

Accord 2.0 Niunia :)

Pokaż nam swojego USDM Accorda 6gen!
Awatar użytkownika
Szaaryy
Posty: 256
Rejestracja: 17 kwie 2016 22:11
Auto: CG4 1999
silnik: F20B5
Lokalizacja: Wieruszów

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Szaaryy »

Ponieważ poziom mojego wku$@# przekroczył wszelkie normy postanowiłem napisać kolejny post. Ostatnie zmiany:

- Nowe wycieraczki przednie
- Nowe opony przód Yokohama
- Wlany nowy olej Elf 10W40 + nowy filtr
- Pomalowana pokrywa zaworów
- Pomalowana osłona kolektora wydechowego
- Subwoofer out, zamiast tego glosniki w półce pod wzmacniacz (głównie ze względu na podróż do PL)
- Woskowanie mleczkiem Turtle Wax Hardshell coś tam (efekt lepszy niż sie spodziewałem aczkolwiek trzyma się dość krótko)

No i miała być wymiana tej nieszczęsnej chłodnicy. Już na wstępie coś było nie tak bo jak się okazało była przeznaczona do automatu. Nie bacząc na to zamówiłem nowy korek, ponieważ chlodnica, nie wiem dlaczego, przyszła bez niego a stary już przeciekał. Kupiłem płyn i zabrałem się za wymianę. To co zobaczyłem po wejściu pod samochód mnie przeraziło.

Obejma, a w zasadzie to co po niej zostało:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wąż zszedł bez żadnych oporów, nie wiem jakim cudem nie wypadł wcześniej. Tak czy inaczej kupiłem nową obejmę i myślałem, że z głowy. Ale nie. Jedna ze śrub trzymających wiatrak klimatyzacji na górze obkręciła się w taki sposób, że trzeba było urwać cały uchwyt z chłodnicy. Druga śrubka na dole była tak zardzewiała, że dopiero po obiciu mocowania dookoła niej młotkiem i śrubokrętem wiatrak z trudem wyszedł. I tak, po godzinnej walce, kiedy spuściłem płyn i wyjąłem starą chłodnicę ulżyło mi, bo juz przecież nic nie mogło pójść nie tak. Przy okazji odkryłem, że chlodnica klimatyzacji jest w rozsypce, tak więc kolejna rzecz dodana do listy:

Obrazek

Obrazek

Przełożyłem więc korek do nowej chlodnicy i.. i co? I nie pasuje. Pojechałem więc po nowy, zamówiony wcześniej. Pół godziny później pełen nadziei nakładam go i...... również nie pasuje. Ciśnienie 200 w 5 sekund, dzwonie do sklepu, panowie zamowili kolejne 3 korki, które miały być do odebrania kolejnego dnia.

Następnego dnia z samego rana, pełen energii i nadziei na lepszy dzień, pojechalem z chłodnicą aby dopasować korek. Pierwszy - nie pasuje. Drugi - to samo. Trzeci również. Sprzedawca zdziwiony, zapewnił mnie, że w ciagu 3 godzin dostaną odpowiedni korek. Pojechałem więc do domu czekając na telefon. W końcu odebrałem chłodnicę z nałożonym korkiem, lecę montować. Mało butów nie popaliłem pędząc w kierunku mojego wybrakowanego aczkolwiek dzielnie to znoszącego (w odróżnieniu do mnie) maleństwa.

Wkładam chłodnicę na miejsce, i co? I w tym momencie poleciało tyle epitetów, że sąsiadka zamknęła okno a bawiące się nieopodal dzieci uciekły w popłochu. Okazało się, że jest za mała. Różnica wynosiła dokładnie grubość palca. Wkładając ją w gumy na dole, u góry nie byłem w stanie złapać jej nakładkami, które trzymają ją na miejscu. W tym momencie powinienem się zastanowić i sprawdzić gdzie jest różnica. Po tych wszystkich trudach wygrala jednak chęć wstawienia jej mimo, że wymiary się nie zgadzają. Bo przecież poza tym wszystko jest w porządku. Zajęło mi to dobre 2h aby ją podnieść i wypoziomować. Uradowany, że coś się w końcu udało, założyłem wiatrak. No właśnie... przynajmniej próbowałem

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jednak to jeszcze nie był punkt kulminacyjny. Ooo nie. Pojechalem do sklepu aby to wyjaśnić. Gość trzymając obie chłodnice obok siebie twierdził, że to przecież nie jest duża różnica i powinna bez problemu pasować. Bo on już nie takie chłodnice dopasowywal. Nie był jednak tak pewny tego co mówi kiedy mało go nie zapakowalem do samochodu aby mi to zamontował. No i zaczęły się pomiary, spisywanie numerów, liczenie, szukanie. Wszystko po to, aby na końcu powiedzieli że oni innej nie mają i ta musi pasować a jeśli nie to zwracają mi pieniądze. Doradzili mi, abym zregenerowal starą. Kiedy odpowiedziałem, że nie mam czasu bo za kilka dni jadę do Polski rozłożyli ręce. Nosz ku$#@$.

Kolejne 2 dni poświęciłem na szukanie. W każdym kolejnym sklepie sytuacja wyglądała tak samo. Proponowali mi tą samą chłodnicę, a kiedy wyjaśniłem im sytuacje rozkladali ręce bo innej nie ma. Samochód rozbebeszony na srodku parkingu, nie mam czym sie poruszać, za tydzien jadę do Polski i nigdzie nie ma chłodnicy. Moją ostatnią deską ratunku był znajomy mechanik. Zadzwonił, okazało się, że oprócz tej niepasującej mają jeszcze jeden typ, trochę większą. Miała być do odebrania jutro.

Wróciłem spokojnie do domu, usiadłem na kanapie, już mialem zimne piwko w ręce kiedy zadzwonił i powiedział, że jednak nie mają. Trzeba ją sprowadzić z Danii i będzie dopiero na wtorek. No i tak zostałem bez samochodu, a nową chłodnicę dostanę prawdopodobnie 2 dni przed wyjazdem nie majac żadnej pewności, że będzie pasować.

Tak więc tutaj numer chłodnicy, przestroga dla tych, którzy kiedyś będą wymieniać i ktoś im to zaproponuje. W katalogu wszystkie dane się zgadzają, mimo to nie pasuje.

Obrazek

W miedzy czasie, aby się nie nudzić zająłem się trochę komorą silnika. Pomalowana pokrywa zaworów i osłona kolektora. W planie mam połączenie czerń + złoty lub fioletowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca :) Ciąg dalszy wkrótce. Oby bez przygód.
Honda Accord CG4 '99 Anglik -> Honda Accord CG4 '99
Obrazek
Awatar użytkownika
QuicksilveR
Administrator
Posty: 2098
Rejestracja: 17 cze 2010 12:31
Auto: Honda Accord Coupe
silnik: 3.0 V6
Lokalizacja: Pruszków WPR

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: QuicksilveR »

:mrgreen: No i takie opowieści to ja lubię! Jest co poczytać. No i ten dramatyzm :lol: A na koniec jeszcze C.D.N. Czego chcieć więcej?
Chyba tylko tego, żebyś w końcu uporał się z tym kaflem i cieszył się jazdą na sprawnej chłodnicy. Powodzenia.

Aha. Różnica z pomalowaną pokrywą zaworów i osłoną kolektora jest znaczna na +. Całość wygląda estetyczniej i nadaje komorze silnika fajnego wyglądu.
Honda Accord Coupe 2.0 (CG4) 1998 [rozbita, sprzedana]
Honda Accord Coupe 3.0 V6 (CG2) 2001 [sprzedana]
Honda Accord Coupe 3.0 V6 (CG2) 1999 [była, ale się spaliła/sprzedana]
Honda Accord Coupe 3.0 V6 (CG2) 2001
Awatar użytkownika
Krzysiek15255
Posty: 1003
Rejestracja: 01 lut 2017 21:56
Auto: Accord CG4 1998
silnik: F20B7
Lokalizacja: Krzyżówki (kujawsko-pomorskie)

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Krzysiek15255 »

Dużo czytania ale bez zanudzania. Ja tam bez problemu bym i tą nową zamontował pewnie ale nie myślałem, że taki problem z chlodnicą będzie :D

Odnośnie korka to chyba sam będę musiał wymienić i się już boję :D
Awatar użytkownika
Szaaryy
Posty: 256
Rejestracja: 17 kwie 2016 22:11
Auto: CG4 1999
silnik: F20B5
Lokalizacja: Wieruszów

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Szaaryy »

Myślałem nad rzeźbą ale wolę, żeby wszystko bylo cycuś glancuś ;) a o korek raczej nie masz się co martwić, do OEM chłodnicy pasowały wszystkie, ostatniego nie sprawdzałem.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Honda Accord CG4 '99 Anglik -> Honda Accord CG4 '99
Obrazek
Awatar użytkownika
Edi
Moderator
Posty: 1395
Rejestracja: 30 lip 2012 22:53
Auto: Accord 98-02
silnik: 2.0
Lokalizacja: Kraków

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Edi »

Szaaryy pisze: Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca :) Ciąg dalszy wkrótce. Oby bez przygód.
Dotrwałam do końca ...... mało tego ....... bardzo mi się spodobało i żałowałam, że już koniec 8-) :lol:.
A serio. Przykro, że tyle kłopotu i to przed samym wyjazdem.
Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie.
QuicksilveR pisze: Różnica z pomalowaną pokrywą zaworów i osłoną kolektora jest znaczna na +. Całość wygląda estetyczniej i nadaje komorze silnika fajnego wyglądu.
x2
Awatar użytkownika
slepak
Posty: 1636
Rejestracja: 21 lip 2013 21:41
Auto: CL7
silnik: N22A1

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: slepak »

No niestety nikt Ci nie napisał że chłodnica do AT jest mniejsza. Nawet ilość płynu chłodniczego jest inna w przypadku AT jak i MT.
Ciekaw jestem kto dobierał tą chłodnicę wody, bo na pewno niejest to dobrane po nr. oryginału:

Dla F20B5

4AT- 19010-PAA-Y51
5MT- 19010-PAA-A02


A chłodnicę którą dostałeś to do accorda VI CG//CH, co pokazało też problem z dobraniem korka chłodnicy.


Reasumując po nr. oem potrzebujesz chłodnice o wysokości 375mm, dostałeś 350mm.
O ile kilka katalogów się nie myli to nr. nissensa to 63344 przy grubości 16mm lub 63345 dla grubości 26mm, ale obstawiam że masz 16mm w 90%.

http://www.iparts.pl/pdf,chlodnica-wody ... 441651.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

Pozdrawiam
-F23A1 CG3
-J30A1 CG2 --> http://www.usaccord.pl/viewtopic.php?f=9&t=2253" onclick="window.open(this.href);return false;
-N22A1 CN1
Awatar użytkownika
Szaaryy
Posty: 256
Rejestracja: 17 kwie 2016 22:11
Auto: CG4 1999
silnik: F20B5
Lokalizacja: Wieruszów

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Szaaryy »

Niestety jest to kolejny dowód zacofania tego kraju pod każdym względem. Tutaj części dobiera się na podstawie nr. Rejestracyjnego ze względu na to, że jest on niezmienny dla danego pojazdu. Teoretycznie powinno to działać bez zarzutu, bo przecież dobierają części konkretnie do mojego samochodu, w rzeczywistości wygląda to właśnie tak jak opisałem.

Co ciekawsze, w żadnym z odwiedzonych przeze mnie sklepów nie byli w stanie odnaleźć jakiejkolwiek chłodnicy po numerze mojej oryginalnej. Ich wiedza zamykała się na jednym konkretnym zachwalanym przez nich katalogu pod nazwą "Somoa", a pracownicy byli w niego zapatrzeni niczym jechowy w drzwi obrotowe. W tym katalogu było również napisane, że ta skrzynia pasuje do manualnej skrzyni.

Tak czy inaczej kolejna jest już w drodze, ominąłem sklepy motoryzacyjne i zamówiłem w zaprzyjaźnionym warsztacie. Okazało się, że jednak istnieje zamiennik do mojego samochodu, który pasuje tylko trzeba go sprowadzić. Czekam do wtorku i zobaczymy czy na tym się zakończy

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Honda Accord CG4 '99 Anglik -> Honda Accord CG4 '99
Obrazek
Awatar użytkownika
slepak
Posty: 1636
Rejestracja: 21 lip 2013 21:41
Auto: CL7
silnik: N22A1

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: slepak »

Bo ta chłodnica do VI CG/CH pasuję zarówno do AT jak i MT.
Wystarczyłoby że w urzędzie na podstawie nr. rejestracyjnego przypisano twoje auto do "zwykłej" VI i będą takie problemy jak masz.
A chłodnica pasująca do Ciebie o nr: 19010-PAA-A02 jest dostępna bez problemu.
-F23A1 CG3
-J30A1 CG2 --> http://www.usaccord.pl/viewtopic.php?f=9&t=2253" onclick="window.open(this.href);return false;
-N22A1 CN1
Awatar użytkownika
krisss111
Posty: 1700
Rejestracja: 07 maja 2011 11:59
Auto: CG4 2001r
silnik: f20B7
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki/Szczytno
Kontakt:

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: krisss111 »

Przy okazji odkryłem, że chlodnica klimatyzacji jest w rozsypce, tak więc kolejna rzecz dodana do listy
czy to przypadkiem nie chodzi o dolny rząd tych "falbanek" ? bo tak to wygląda na jednym ze zdjęć, na którym trzymasz w garści właśnie jeden taki rząd :-D
bo u mnie swego czasu , przy którymś tam z kolei zdejmowaniu zderzaka znalazłem właśnie ten najniższy rząd do połowy oderwany. bez większego oporu odlazła reszta i ...... i wszystko działa. chłodnica szczelna, nic nie wycieka, działa jak powinna
nieduże naprawy / wymiana hebli, zawieszenie itp
Awatar użytkownika
Szaaryy
Posty: 256
Rejestracja: 17 kwie 2016 22:11
Auto: CG4 1999
silnik: F20B5
Lokalizacja: Wieruszów

Re: Accord 2.0 Niunia :)

Post autor: Szaaryy »

Dokladnie, to jest dolny rząd, który znalazłem pod chłodnicą wody. Upchnąłem go spowrotem na miejsce. W środku chłodnica również jest nieco wybrakowana. Jak na razie działa, nie ma z nią żadnych problemów więc wymiany w najbliższym czasie nie planuje. Jak uporam się z innymi drobiazgami to pewnie wpadnie nowa ze względów estetycznych :D


Dodam jeszcze coś, co wyleciało mi z głowy. Po długich dyskusjach finalnie czekam na czek w ramach rekompensaty za uszkodzenia związane z kijowym wstawieniem szyby. Tak dla wyjaśnienia :)


07.10

Ciąg dalszy...

Ostatnio skończyłem na tym, że czekam na nową chłodnicę, która leciała do mnie z Danii. Już wszystko miało być dobrze, już mi mówili, że będzie na 1000% i mam się nie martwić. No i przestałem się martwić... na chwilę. Przyszedł wtorek - wielki dzień odbioru tej nieszczęsnej chłodnicy. Mało ze schodów nie spadłem pędząc odziać obuwie i ruszyć ku nadziei. Z każdym kilometrem uśmiech na mojej twarzy rósł proporcjonalnie do przebytej odległości. Przepełniony szczęściem wjeżdżam do warsztatu. Wchodzę do biura.... . Jeżeli byliście w stanie wyobrazić sobie stan, w jakim wjechalem do warsztatu, to spróbujcie wyobrazic sobie jak zmiania się o 180° po otrzymaniu informacji, że owa chłodnica nie przyszła. Pal licho gdyby byla w kraju i kurier miał opóźnienie. Jak sie okazało, wcale nie wyjechała z Danii! Zapomnijcie o tym co wam opisałem ostatnio. Wku#$, którego doświadczyłem wtedy był niczym. W tym momencie osiągnął apogeum.

Tak się złożyło, że prosto z warsztatu, z nerwami w strzępach, pojechałem odebrać z lotniska szwagra, który miał wrócić ze mną do Polski. Jest mechanikiem. Jak sie okazało, także moim zbawicielem. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy myśleć. Jedyną możliwością było zamontowanie starej chłodnicy, która już nieźle dała mi w kość. Szwagier obejrzał, oczyścić, podociskał i stwierdził, że spokojnie pojeździ jeszcze długi czas. No i znowu zmiana o 180°, znowu pełen nadziei zabrałem się za montaż.

Juz wszystko było na miejscu, chłodnica podłączona, zaczynam zalewać.. i co? I cieknie z dolnego korka. Pierwsza myśl - zerwany gwint. No ja****le. Czy to sie kiedys skończy? Czym zawiniłem? Za jakie grzechy? No nic. Było ciemno, wiatr osiągał prędkość dźwięku, jutro wyjazd a ja dalej nie mam czym jechać. Po zakończeniu użalania się nad sobą, zebrałem się do kupy (właściwie to szwagier mnie zebrał) i poszliśmy szukać problemu. Wykrecamy korek, gwint cały. Brakuje oringu. Kolejne 2 godziny spedzilismy na szukaniu tego małego skurczybyka lub czegoś, co by go zastąpiło. Bez skutku.

Nastepnego dnia z samego rana, otwierając bagażnik natknąłem się na coś... mianowicie oring. Dokładnie ten, którego dzień wcześniej tak uparcie szukaliśmy z latarkami podczas tornada. Byl przyklejony do wieczka pojemnika, w którym go szukałem. Z drugiej strony.... od razu pobiegłem po korek. Wziąłem go do ręki. Założyłem gumkę. Pasowała. Nigdy nie zapomne tej chwili. Włożyłem go tam gdzie jego miejsce. Zakręciłem. Zalewam. I co? I dalej cieknie! Za 8 godzin mam wyjazd a niunia sie zbuntowała i nie chce ruszyć. W tym momencie zgłupiałem. Zacząłem godzić się z myślą, że nie jadę. Że może tak ma być, coś chce mnie zatrzymać. Po raz kolejny wyciągnąłem korek. Oringu brak. No co to za czary?? Sprawdzam pod autem - leży. Pękniety.

Pojechałem szybko kupić 2 nowe, bo byłem gotowy na to, że pierwszego albo zgubię, albo stanie się z nim coś innego. Na szczęście tak się nie stało. Chłodnica zalana, silnik odpalony. Nic nie cieknie. Wiatrak sie włączył, a uśmiech na mojej twarzy się nie pojawił. Czułem, że to jeszcze nie jest koniec. Że Niunia zostawila dla mnie coś jeszcze. Na całe szczęście to był koniec. Jak tylko ruszyliśmy w trasę, zapomniałem o całym problemie.

2000km, a z każdym kilometrem pokonanym tym samochodem chciałem więcej. Nawet szwagier powiedział po 10 godzinach jazdy, że nie spodziewał się tak wygodnego samochodu. Brak jakiegokolwiek bólu pleców. Tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że w tej klasie ten samochód nie ma sobie równych.

A teraz trochę liczb:
Średnie spalanie w pierwszej połowie trasy, czyli jakies 900km - 8l/100km. Prędkość do 120 na tempomacie. Full bagażnik, trochę rzeczy z tyłu + 2 osoby.

Druga część trasy, również 900km to już prędkość 150/160 km/h i spalanie nieco wyższe, nie sprawdziłem dokładnie ale na oko zakręciło się koło 12l/100km.

Przed samym wyjazdem dolałem oleju do silnika, średnia półka. W Irlandii ciężko dostać cokolwiek markowego. W niemczech sprawdzilem stan i spaliła go dokladnie litr. Litr na 1000km :oops:
Dolałem niemieckiego Castrola 10W40. W domu sprawdziłem po kolejnych 900km i nie ubyła ani kropla mimo dużo wyższej prędkości i obrotach w granicach 5k non stop. Olej a olej :? Tak z ciekawostek.

Poza tym wpadły porządne boshowskie klaksony z BMW E39 więc już nie wstydzę się trąbić :D

No i manetka z Hondy Legend. Podłączona, śmiga jak trzeba :D w wolnej chwili opiszę dokładnie jak ją podłączyć bo temat jest rozrzucony w kilku wątkach. Bodajże @lebow lub @regret pisał już mały poradnik, ale chciałbym dodać kilka rzeczy.

I krótki filmik: " onclick="window.open(this.href);return false;

Teraz pozostaje mi kwestia przerejestrowania, opłat itd. Czy ktoś ma jakieś doswiadczenie z rejestrowaniem anglika w Polsce?

Enjoy 8-) ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Honda Accord CG4 '99 Anglik -> Honda Accord CG4 '99
Obrazek
ODPOWIEDZ