ROK: 1994
MODEL: CD7
SILNIK: H22A8+ LPG
MOC: ??
ŚRODEK: piękne pokrowce marketowe
UKŁAD WYDECHOWY:seria bez katalizatora
UKŁAD DOLOTOWY: SRI
UKŁAD HAMULCOWY: seria
ZAWIESZENIE: seria albo jakieś crosscountry
KOŁA: 16"
BODY-KIT: jakieś oem dokładki chyba
AUDIO: radio Alpine
PLANY:
- doprowadzenie do ładu hamulców tylnych
- ogarnięcie bijącej kierownicy przy 80-110km/h (prawdopodobnie przegub wewnętrzny)
- ogarnięcie podciśnień w silniku, wymiana rozrządu i uszczelniaczy przy okazji
- P28 + strojenie, kompa mam, sprzedający mi dołączył, ale dam to do wystrojenia jak wszystkie inne rzeczy ogarnę
- zmiana skrzyni na jakąś z LSD
- podłączenie klimy
- zrobienie tylnych nadkoli + progi + malowanie całości (może kiedyś)
Auto mam od maja, początkowo myślałem że posłuży mi za dawcę na swapa do cg4, ale w cg4 zmieniłem silnik na zdrowe f20b5 i chyba już nie chce mi się tam kolejny raz bawić w zmiany. Teraz użytkuję tego staruszka na codzień do jazdy w terenie trudniejszym, takim gdzie cg4 na gwincie mi jest ciężej wjechać. Potrzebne mi było takie auto ze względu na dojazdy na budowę, ale również spełnia się jako auto do wypraw na grzybki do lasu ze względu na dziwnie wysokie zawieszenie-amorki gazowe.
Klima nie działa bo ktoś przy swapie uciął przewody.
Po zakupie musiałem obowiązkowo ogarnąć hamulce z przodu, jak się okazało wymiana nie była taka łatwa i przy okazji trzeba było jeszcze kupić odrazu łożyska z piastami oprócz tarcz i klocków. Miałem również problem z drążkiem reakcyjnym który był przykręcony na jedną śrubę do wahacza, druga była zerwana, z braku czasu dokręciłem tylko tą jedną i jeździłem przez pewien czas aż się ta druga urwała i miałem 30km jazdy z kołem odbijającym się praktycznie od zderzaka do błotnika(niezapomniana przygoda). Obecnie mam problem jeszcze chyba z przegubem wewnętrznym gdyż występuje bicie na kierownicy jak i na całym aucie przy 80-110km/h, później już jest ok. Skrzynia też mi trochę zgrzyta, może mało oleju albo synchronizatory już dają o sobie znać. Wydaje mi się również że nie załącza mi się vtec, wyskakuje mi check engine podczas jazdy, odcina mi przy 6800 i jak sprawdzałem błąd to tyczy on się systemu vtec, ponoć trzeba jakieś dwa piny w kompie zmostkować i będzie ok, ale narazie się w to nie bawię. Na gazie chodzi jak najbardziej ok, na benzynie trochę przerywa, potrafi zgasnąć, sprzedający mówił że sonda do wymiany. Spalanie jakie udało mi się najmniejsze uzyskać to 8,2/100 lpg przy jeździe do max 120km/h 30% miasto 70% trasa. Instalacja lpg stag4 + KME Gold roczna, wtryski nie przyglądałem się. Ogólnie biegi mam tu bardzo długie bo na 4ce miałem 200km/h przy 6600rpm i była to największa prędkość z jaką jechałem, więcej się bałem ze względu na bardzo mizerne hamulce z tyłu. Z takich przygód jakie jeszcze mnie spotkały to wystrzeliła mi poduszka przednia silnika, rozerwało ją i rozwaliło przy okazji wentylator, mało brakowało i chłodnicy by też się trafiło, kupiłem nową ale wydaje mi się że jeszcze tylna jest do wymiany, natomiast tam już dostęp do niej niestety mocno utrudniony.
Z zewnątrz buda po umyciu prezentuje się tak sobie, na zdjęciach jeszcze w miarę, na żywo już dużo gorzej, ogólnie trzeba ogarnąć błotniki tył i progi, reszta jest ok,podłoga zdrowa,bez problemu można go podnosić, szyby wszystkie oryginalne, na pewno coś betonu ma na sobie, ale raczej nie była po jakichś większych przygodach. Środek wygląda dość strasznie, dlatego pokrowce założone są, przebieg 350tyś wg licznika, wg mojego oka to z 500, no chyba że ktoś mega zaniedbał środek i tam psy i koty wpuścił żeby go tak wyżarły
Autem zrobiłem jak dotąd 6tyś km i nic niepokojącego się z nim na szczęście nie działo jeśli chodzi o silnik
Teraz kilka zdjęć: